Początkowo
podczas badania pacjenta okazało się, że nieprawidłowo dba o higienę jamy
ustnej, ma zapalenie dziąseł i nieszczelny, założony prawie 20 lat temu most.
Po zdjęciu mostu okazało się, że jeden z zębów jest bardzo zniszczony, a w
dodatku tkwi w nim żywa czteromilimetrowa larwa, która najwyraźniej od jakiegoś
czasu żywiła się zębiną i miazgą.
Najpierw
usunęłyśmy robaka, potem ząb – mówi dr Anna Czajkowska z Zakładu Protetyki Stomatologicznej Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego
podczas kongresu FDI w Poznaniu.
Co dziwne,
pacjent nie odczuwał żadnych dolegliwości bólowych, mimo że to był żywy ząb.
Jak długo mężczyzna hodował larwę w jamie ustnej? Entomolog poproszony o
zidentyfikowanie owada, stwierdził, że to larwa chrząszcza z rodziny
łuszczynkowatych. Wiadomo, że w temperaturze 27 st. Celsjusza rozwój od jaja do
postaci dorosłej zajmuje tym chrząszczom do trzech tygodni. W jamie ustnej jest
jeszcze cieplej i w dodatku bardzo wilgotno, więc pewnie intruz tkwił w zębie
krócej.
Równie dużą
zagadką jest to, jak owad się tam dostał. – Najprawdopodobniej przez przypadek.
Przy zdejmowaniu mostu znalazłyśmy także fragment czegoś, co wyglądało jak
pestka. Zakładamy, że jajo wraz z twardym pokarmem zostało wciśnięte pod
przęsło mostu. I stamtąd po wykluciu się larwa powędrowała dalej, a że jest
saprofagiem, to zębina i miazga bogate w składniki pokarmowe były dla niej
świetnym pokarmem – przypuszcza dr Czajkowska.
W
identyfikacji robaka wzięła też udział specjalistka z laboratorium
kryminalnego. I dla niej było to duże zaskoczenie, bo podobne larwy owszem
znajduje… ale w zwłokach. Nigdy do tej pory nie spotkała ich w żywym
organizmie.
– Jama ustna
ma bariery i środki ochronne zapobiegające inwazjom zewnętrznym. Ten pacjent
miał wyjątkowego pecha – mówi dr Czajkowska.
Sylwia Drobik, Paulina Mintzberg-Wachowicz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz