poniedziałek, 27 lutego 2017

;)



Klinika stomatologiczna. Przychodzi facet z karteczką: „Wczoraj u was leczyłem ząb, a teraz mi się szczęka nie otwiera. Zróbcie coś” Lekarz odpowiada: – Zrobimy. Będzie to kosztować 20 tysięcy.
Pacjentowi z wrażenia opada szczęka. Na co lekarz: – I gotowe. Zapraszam do kasy przy wyjściu.
***
Dentysta do pacjenta: - A teraz lojalnie uprzedzam pana, że będzie bolało.  Proszę mocno zacisnąć zęby i szeroko otworzyć usta...
***
Jaskiniowiec wezwał do swojej jaskini dentystę, żeby fachowo usunął mu bolącego zęba. Dentysta wyjmuje z walizeczki dwie maczugi: małą i dużą. Jaskiniowiec pyta: - Do czego służy ta mała maczuga? - Do usunięcia zęba. - A ta duża? - To środek uśmierzający ból. Proszę pochylić się i skierować głowę w moją stronę
***
Do kliniki dentystycznej przychodzi Niemiec, wchodzi do gabinetu jednego ze stomatologów i pyta:
- Ile kosztuje wyrwanie zęba bez znieczulenia?
- 30 euro.
- A ile ze znieczuleniem?
- 50 euro.
- Poproszę w takim razie ze znieczuleniem.
Dentysta aplikuje Niemcowi znieczulenie i prosi, by ten poczekał przed gabinetem 10 minut, aż znieczulenie zacznie działać. Ponieważ mija pół godziny, a pacjent się nie pojawia, wyrwiząb wychodzi zdziwiony przed gabinet i spotyka tam swojego kolegę, dentystę z gabinetu obok, który mu opowiada:
- Wyobraź sobie, miałem przed chwilą pacjenta. Ależ to był twardziel! Uparł się, że chce rwać zęba bez znieczulenia, a kiedy mu go rwałem, nawet się nie skrzywił!

Sylwia Drobik, Paulina Mintzberg-Wachowicz

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz