środa, 3 lutego 2016

60 TYSIĘCY ZŁOTYCH za komplikacje przy usuwaniu „ósemki”




Sąd uznał, że poekstrakcyjne złamanie żuchwy przy zabiegu usunięcia lewego dolnego zęba, tzw. ósemki było błędem medycznym, a kwota zadośćuczynienia w wysokości 60 tys. zł odpowiada szkodom, jakich doznał pacjent. Sąd Apelacyjny w Warszawie VI Wydział Cywilny oddalił apelację od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie, który ustalił, że pacjent przeszedł w Centrum Stomatologicznym zabieg usunięcia lewego dolnego zęba, tzw. ósemki. Świadczenie wykonano bez uprzedniej kontroli RTG i bez poinformowania powoda o możliwych następstwach oraz powikłaniach.
W wyniku zabiegu doszło do jatrogennego złamania żuchwy, pojawił się ból, obrzęk i opuchlizna po lewej stronie twarzy, brak czucia dolnej wargi i brody oraz szczękościsk, które nasiliły się po ustaniu znieczulenia.
Następnego dnia po zabiegu pacjent zgłosił się do Centrum Stomatologicznego po pomoc, otrzymał tylko zwolnienie lekarskie na 2 dni. Pod tym okresie powód zgłosił się ponownie, przypisano mu leki przeciwbólowe i wypisano zwolnienie na 5 dni.
Dolegliwości się nasilały, dlatego podczas kolejnej wizyty powód zażądał badania RTG. Po 2 dniach pacjent dowiedział się, że ma poekstrakcyjne złamanie żuchwy z przeniesieniem po lewej stronie. Poszkodowany skierowany został w trybie pilnym do specjalistycznego szpitala, gdzie po znieczuleniu założono mu szyny oraz specjalistyczne gumki łączące szczęki. U powoda wykonano repozycję oraz osteosyntezę złamania żuchwy w znieczuleniu ogólnym i wstawiono tytanową płytkę.
Powód był hospitalizowany przez tydzień. Po wyjściu ze szpital przypisano mu antybiotyki, leki przeciwbólowe oraz zalecono stosowanie ścisłej płynnej diety.
Mężczyzna podjął dalsze leczenie, którego pierwszy etap, wyjątkowo bolesny i uciążliwy, został zakończony po roku.
Pacjent nie przestał odczuwać dolegliwości bólowe i nie odzyskał całkowitego czucia policzka i wargi po lewej stronie. Po zabiegu pozostała widoczna blizna na podbródku i lekka jego deformacja.
Powód kontynuuje leczenie ze świadomością, że nie powróci do stanu sprzed zabiegu, ma uraz psychiczny, czuje się bezsilny i bezradny, ponieważ nie wie, czy ustąpią dolegliwości bólowe, żyje w permanentnym stresie. Spadła aktywność życiowa powoda i ucierpiała jego kariera zawodowa. Mężczyzna pracuje w banku, gdzie ma cały czas kontakt z klientem – przeszkadzają w tym trudności w mówieniu. W konsekwencji długiej absencji i powstałych deformacji fizycznych, powód został przeniesiony na inne, mniej atrakcyjne stanowisko, ma kłopot z zebraniem myśli.
Ubezpieczyciel uznał swoją odpowiedzialność za szkodę na osobie powoda, przyznając mu odszkodowanie w wysokości 30 tys. zł.
Sąd Okręgowy w parciu o opinie biegłych z zakresu neurologii i chirurgii szczękowo-twarzowej ustalił, że utrzymujące się u powoda zaburzenia czucia na brodzie po stronie lewej oraz na wewnętrznej stronie lewej dolnej wargi i w okolicy dolnych zębów po stronie lewej - mogą powodować dyskomfort przy jedzeniu, przy goleniu się i przy mówieniu, zaś rokowanie co do całkowitego powrotu do stanu zdrowia sprzed zabiegu jest niepomyślne, gdyż dolegliwości neurologiczne należy uznać za trwałe uszkodzenie.
Zdaniem Sądu Okręgowego, wina właścicieli Centrum Stomatologicznego nie budzi wątpliwości, popełniony został błąd lekarski, jakim było połamanie powodowi żuchwy podczas przeprowadzonego zabiegu. Ponadto powód nie został prawidłowo poinformowany o możliwych powikłaniach, nie zrobiono powodowi zdjęcia RTG, ani przed zabiegiem, ani po jego wykonaniu, a dopiero 10 dni po zabiegu (na wyraźne żądanie powoda i odpłatnie).
Sąd Okręgowy uznał, że przyznana przez ubezpieczyciela suma 30 tys. zł jest niewspółmierna do doznanych i wciąż doznawanych przez powoda cierpień. Zdaniem Sądu Okręgowego kwota 60 tys. zł jest odpowiednia do stopnia cierpień powoda i jego niewątpliwej krzywdy.
Wyroku tego nie zmienił Sąd Apelacyjny.

Sygn. akt: VI ACa 1105/14

Sylwia Drobik, Paulina Mintzberg-Wachowicz

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz