Fiskus zapowiedział już kilka miesięcy temu,
że w roku 2016 branża medyczna znajdzie się na celowniku kontrolerów,
sprawdzających, czy praca medyków rzeczywiście przynosi dochody w deklarowanej
kwocie, czy raczej są one wyższe. Pod lupą znajdą się lekarze i dentyści.
Krajowy Plan Działań wskazuje prywatne gabinety jako jeden z obszarów
potencjalnych zagrożeń dla budżetu państwa. To przygotowany przez resort
finansów dokument, który obejmuje wykaz priorytetowych
obszarów ryzyka, czyli branż, wraz z wykazem najczęściej stwierdzanych błędów
podczas kontroli skarbowych.
– Prowadzimy postępowania, z których wynika, że niektórzy lekarze wykazują stosunkowo niewysokie przychody, podczas gdy wystawiona duża liczba recept świadczy o tym, że były one wyższe. Wynika to z faktu, że lekarz nie ewidencjonuje opłat wnoszonych przez część pacjentów – mówi Karol Sarad z Urzędu Kontroli Skarbowej w Gdańsku
Podczas
kontroli urzędnicy stwierdzali takie uchybienia, jak np. niewykazywanie do
opodatkowania przychodów wynikających z wystawionych faktur, sprzedaż z
pominięciem kasy rejestrującej, odliczanie niezapłaconych składek na
ubezpieczenie oraz dokonywanie sprzedaży bez wystawiania faktur.
Kontrolerzy
na pewno zwrócą uwagę na wysokie odliczenia obniżające kwotę podatku do zapłacenia
lub duży wzrost przychodów w porównaniu z latami poprzednimi, kiedy nie było
obowiązku rejestrowania zapłat za usługi przy użyciu kasy fiskalnej. Sprawdzą
też, czy pacjentom wydawane są paragony.
Maciej
Hamankiewicz, prezes Naczelnej Izby Lekarskiej przypomina, że kontrole muszą
odbywać się z poszanowaniem tajemnicy lekarskiej i niedopuszczalne jest żądanie
okazania dokumentów, w których zawarte są informacje na temat tego, na co
choruje dany pacjent. Źródło:
„Rzeczpospolita”
Sylwia Drobik, Paulina Mintzberg-Wachowicz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz