wtorek, 10 maja 2016

LECZENIE ENDODONTYCZNE




Infekcja bakteryjna przenikająca w głąb zęba prowadzi do powstania zapalenia miazgi, tworzenia się mikroropni, zniszczenia tkanek miazgi, a ostatecznie powoduje zapalenie ozębnej przywierzchołkowej. Oczywistym celem leczenia endodontycznego jest niedopuszczenie do infekcji wewnątrz kanału korzeniowego lub jej wyeliminowanie. Od lat prace badawcze i praktyka kliniczna skupiają się na opracowaniu mechanicznym kanału, użyciu środków płuczących (irygacja) oraz leczeniu kanałowym za pomocą lekarstw, po których następuje wypełnienie kanału oraz dalsza odbudowa korony zęba.
W początkowej fazie infekcji bakteryjnej kanału korzeniowego dominują gatunki gram ujemne, jednak to Entereococcus faecalis jest często odpowiedzialny za niepowodzenia w leczeniu endodontycznym. Badania wykazały, iż E. fecalis jest odporny na działanie zarówno podchlorynu sodu (NaOCl) jak i wodorotlenku wapnia (Ca(OH)2. Dodatkowo oprócz szczepów bakteryjnych znajdujących się w zainfekowanych kanałach odkryto w nich również grzyby, a w szczególności Candida albicans. 

Podczas leczenia kanałowego, szczególnie w fazie poszerzania kanałów, napotykamy na bardzo wiele przeszkód i utrudnień. Można do nich zaliczyć martwe i żywe tkanki miazgi, mikroorganizmy, warstwę mazistą przykrywającą kanaliki zębinowe, buforowe działanie zębiny oraz oczywiście złożoną anatomię różnych kanałów korzeniowych. Kanały dodatkowe, anastomosy, kanały boczne oraz delta korzeniowa stanowią swego rodzaju „drzwi otwarte” dla mikroorganizmów, a na dodatek trudno je stamtąd usunąć. Dodatkowe komplikacje pojawiają się przy nieudanym ponownym leczeniu kanałowym, a mianowicie przy usuwaniu materiału wypełniającego kanał, postępowaniu wobec potencjalnie bardziej odpornych szczepów bakteryjnych oraz przy – być może najbardziej uciążliwym -usuwaniu wcześniejszych błędów w leczeniu takich jak stopnie oraz perforacje.

Sylwia Drobik, Paulina Mintzberg-Wachowicz

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz